Co jakiś czas odkrywam na nowo piękno kaligrafii. Nie ważne czy patrzę na dzieła w wydaniu azjatyckim, arabskim czy europejskim. Rytm powtarzających się elementów i "taniec" ręki nad podłożem działają na mnie hipnotyzująco.
Szperając w internecie znalazłam instrukcje wykonania pióra z puszki. Do elementów prezentowanego poniżej cyklu wykorzystałam w właśnie takie samodzielnie zrobione pióro. Posługuję się tym wyjątkowym narzędziem z wdziękiem orangutana, który dostał pierwsze kredki, i z wielką z radością.
Osobom żądnym wrażeń z pogranicza kaligrafi i malarstwa abstrakcyjnego bardzo polecam prace Kitty Sabatier.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz