Są dni które rodzą się z piętnem naszych wysokich oczekiwań.
Oczekiwań co do pogody.
Oczekiwań co do losu.
Oczekiwań co do innych ludzi.
Przebudzenia takiego dnia są piękne. Nawet jeśli zasypiamy po nim rozczarowani.
sobota, 2 sierpnia 2014
sobota, 26 lipca 2014
Powroty bywają niełatwe
Myślałam ,że podczas wyjazdu będę robić posty jak zwykle. Spakowałam laptop, sprawdziłam czy w miejscach planowanego noclegu jest wi-fi. Wszystko było gotowe.
A tu zagubione walizki zmuszają mnie do konfrontacji z tym co jest mi potrzebne do przetrwania. Szczoteczka do zębów i niewymowne biorą górę nad zasilaniem do laptopa.
Wi-fi nie działa.
Na dodatek nieznane kraje, kościoły wykładane kafelkami, lotniska, galeria Prado, Sagrada Falilia, Atlantyk, kolory, słońce, deszcz, mosty, mgła i wszędzie rosnące hortensje. Jednym słowem, natłok doświadczeń, nastawienie się na pobieranie danych a nie ich wydzielanie. Uczucie wyobcowania po powrocie.
Mimo tych przyjemnych i mniej przyjemnych przeciwieństw przedstawiam kolejny post z cyklu "Powitanie Słońca". Na dziś polecam "Niepoprawny optymizm".
Na dziś polecam "Niepoprawny optymizm".
A tu zagubione walizki zmuszają mnie do konfrontacji z tym co jest mi potrzebne do przetrwania. Szczoteczka do zębów i niewymowne biorą górę nad zasilaniem do laptopa.
Wi-fi nie działa.
Na dodatek nieznane kraje, kościoły wykładane kafelkami, lotniska, galeria Prado, Sagrada Falilia, Atlantyk, kolory, słońce, deszcz, mosty, mgła i wszędzie rosnące hortensje. Jednym słowem, natłok doświadczeń, nastawienie się na pobieranie danych a nie ich wydzielanie. Uczucie wyobcowania po powrocie.
Mimo tych przyjemnych i mniej przyjemnych przeciwieństw przedstawiam kolejny post z cyklu "Powitanie Słońca". Na dziś polecam "Niepoprawny optymizm".
sobota, 5 lipca 2014
Poranne wodospady kawy
Znam wiele osób których poranek rozpoczyna się zawsze tak samo. Od porannej kawy, papierosa lub włączenia radia. Bez tego nie są naprawdę obudzeni.
Powyższa praca to hołd złożony tym małym rytuałom, wodospadom kawy i sygnałom dymnym którymi niektórzy witają słońce.
Sama nie mam takiego zwyczaju. Chyba ,że liczymy wciśnięcie dziesięciu minut "drzemki" na budziku.
Czy wy macie własne rytuały? Jaki witacie słońce?
Powyższa praca to hołd złożony tym małym rytuałom, wodospadom kawy i sygnałom dymnym którymi niektórzy witają słońce.
Sama nie mam takiego zwyczaju. Chyba ,że liczymy wciśnięcie dziesięciu minut "drzemki" na budziku.
Czy wy macie własne rytuały? Jaki witacie słońce?
sobota, 28 czerwca 2014
Przebłyski
Liściastą fakturę zbudowałam przez naklejenie wyciętych dziurkaczem liści z kartonu.
sobota, 21 czerwca 2014
"Powitanie Słońca" odsłona pierwsza.
Oto pierwsza odsłona nowego cyklu zatytułowanego "Powitanie Słońca".
Będzie się on składał z prac w formacie 10,5 x 14,5.
Podczas pracy nad "Sześć dni tygodnia" zauważyłam ,że często wykorzystuję motywy kojarzące się ze słońcem. Wschodami, zachodami i fazami których nazw nie znam.
Nie wyobrażam sobie nic bardziej pierwotnego niż kult słońca. Nie wyobrażam sobie nic bardziej naturalnego niż widok promieni o poranku i wyczerpanie zimowym "niedoświetleniem". Nie opalam się, już wiosna nosze przeciwsłoneczne okulary, czczę słońce sprawdzając prognozę pogody.
Dzisiejsza praca odnosi się do przemijającego czasu. Godzin kiedyś wyznaczanych przez słońce.
sobota, 14 czerwca 2014
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)